Znowu zaczynam w pierwszej gonitwie od sporej wtopy.Mając już około 3€ zysku wziąłem się za handlowanie na koniku o bardzo niskim kursie na 5 minut przed końcem co nigdy mi za dobrze nie wychodziło.Skończyło się 4€ w plecy,aż z tego zapomniałem screena zrobić.
Znów mozolne odrabianie strat:

Znów ilość transakcji nie przekłada się na wynik

Tutaj duża wtopa

Takich trejdów mogłoby być więcej,pare razy skalp i jeden kilku tickowy rajd,z biegiem czasu może uda się z takich wyścigów wyciągnąć więcej.






Troche dziwnie wyścigi sie odbywały.Najpierw Lingfield,które często się przeciągały
a 5 min. po nich Southwell na których już takiej płynności nie było.
Pobawiłem się też trochę na chartach no ale tutaj trzeba być szybki jak Usain Bolt
i twardy jak chleb z biedronki.
Zysk robi wrażenie...37 centów ;)
Zysk: 0.45%
Bank: 82.38€
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz